Leszek Oprządek Zbiory i połączenia
Znak, który otwiera wyobraźnię. O rzeźbach Leszka Oprządka
Agnieszka Tes
Jedną ze swoich prac Leszek Oprządek zatytułował Reaktor. Może jest w tym jakaś odległa reminiscencja, na przykład reaktorów jądrowych, ale chyba intencją twórcy było przede wszystkim wskazanie, że dzieło to jest obiektem, który ma wywoływać reakcję: zmysłów, psychiki, wyobraźni. W tym sensie wszystkie rzeźby Oprządka są swoistymi „reaktorami”. Kiedy na nie patrzę, to na początku wcale nie umiejscawiam ich w ciągu nurów sztuki najnowszej, nie przyporządkowuję takim czy innym tendencjom, najpierw jest zawsze jakieś skojarzenie, mniej lub bardziej odległa asocjacja, reakcja świadomości. Bo rzeźby te są jak znak otwierający wyobraźnię, uwalniają coś ukrytego w rezerwuarze pamięci albo w głębinach psyche, nie nazywając tego wprost, ale niczym poezja, ewokując. Wyobrażam sobie zatem, że w czarnym drzewie perforowanym rytmicznymi zagłębieniami, kongenialnie zatytułowanym Noc, można ukryć się przed światem, zanurzyć w bezbrzeżną ciemność. Że ażurowe konstrukcje czy słupy mają źródła w megalitach, hinduskich lingamach, starożytnych świątyniach, a betonowe dziurkowane, organiczne wieże to termitoria albo skały Kapadocji. Że wielka łódź obciążona ładunkiem to łódź Charona, który zabiera obciążone błędami życie na brzeg zaświatów…
Z rozmów z artystą wiem, że u pierwszych odbiorców rzeźb zwykle też od razu pojawiają się jakieś skojarzenia. Na greckiej plaży, która od lat stanowi dla niego pracownię pod otwartym niebem i gdzie w znalezionych fragmentach pni wydobywał zarysy jakichś niesprecyzowanych konstrukcji, przechodzący ludzie od razu dostrzegli w nich Athos, Meteory czy Partenon, choć na pewno nie były one bezpośrednimi modelami prac. Podczas spotkania z twórcą poznałam zresztą różne inspiracje – na przykład kopalnie nafty w Krośnie, w mieście jego dzieciństwa czy oglądane przez niego filmy, jak choćby Pieski świat z motywem kultu cargo, filmowy obraz, który w tajemniczy sposób potem przyczynił się do stworzenia drewnianej łodzi z kamiennym ładunkiem… Nie jest jednak najistotniejsze by odnajdywać te konkretne tropy, by rozkodowywać te nie do końca wyjaśnione w swej genezie, nieraz idiosynkratyczne, motywy. Artysta bowiem zmierza raczej do tego by uruchomić w odbiorcy pewien proces, by skontaktować go z obszarami wypartymi przez stechnicyzowaną, oddaloną od źródeł teraźniejszość. I co ważne nieraz udaje mu się dotknąć wspólnej dla wszystkich sfery archetypowej, przez co siła jego prac wydaje się tym większa.
Aluzje formy, pojemność treści
Wystawa w Molski Gallery gromadzi powstałe w ostatnich latach ceramiki oraz drewniane i betonowe rzeźby, utrzymane w znamiennej dla Oprządka poetyce niedookreśloności i tajemnicy, sięgającej konotacji archaicznych i archetypowych za pomocą estetyki wyrastającej z XX-wiecznych poszukiwań w obrębie abstrakcji. Pytany o odczuwane powinowactwa w obszarze sztuki, artysta wymienił przede wszystkim Paule Klee oraz Eduardo Chillidę, hiszpańskiego rzeźbiarza, którego odkrył dla siebie stosunkowo późno. Zarówno polski twórca, jak i wymienione przez niego postaci, wyróżniają się swoistą osobnością, zatem trudno jednoznacznie przyporządkować ich dokonania konkretnym kierunkom na artystycznej mapie. Myśląc o dziełach Oprządka warto zdać sobie sprawę z wyróżniającej je asocjacyjności, która jest immanentnie powiązana z formą i tworzywem. Drugą niezwykle oryginalną cechą jego prac jest połączenie oszczędności języka plastycznego z rozległością ewokowanych przezeń treści. Wreszcie podkreślić trzeba zespolenie tego, co organiczne z geometrycznym oraz z tym, co wynika z elementarnego ludzkiego doświadczenia, zarówno w wymiarze jednostkowym, jak i uniwersalnym.
W zakresie formy rzeźbiarz upodobał sobie prostotę (niekiedy wręcz surowość), najczęściej dążąc do syntezy. Zależnie od materiału przemawia ona albo połączeniem nieregularnych kształtów natury z geometrią albo plastyczną giętkością, ażurowymi przepruciami, czy dla odmiany, zwartym konkretem. Oprządek często penetruje relacje przestrzenno-kompozycyjne między tym, co zewnętrzne i wewnętrzne, puste i pełne, wypukłe i wklęsłe. Z drugiej zaś strony chętnie stosuje multiplikacje elementów w efekcie tworząc piętrzące się rytmy bądź struktury, które stanowią swego rodzaju „zbiory i połączenia”. W przypadku prac wykonanych w drewnie pojawiają się charakterystyczne otwory, perforacje wskazujące na predylekcję artysty do prześwietlania przestrzeni oraz drążenia w głąb, jakby w poszukiwaniu istoty materii. Z kolei przykładem zwartości formy i znakomitego zbalansowania tworzywa, które otwiera na rozległość asocjacji jest wspomniane już dzieło zatytułowane Ładunek – drewniana łódź dźwigająca granitowy blok. Wydłużony, prosty kadłub, który z natury swojego przeznaczenia powinien delikatnie unosić się na wodzie obciążony został solidnym kamieniem, a zatem skazany na pójście na dno. Paradoks stworzony w tej rzeźbiarskiej kompozycji jest bardzo nośny pod względem znaczenia, dotyka bowiem paradoksów losu i życia w ogóle…
W niektórych rzeźbach ceramicznych zwraca uwagę występowanie prostej zasady konstrukcyjnej (podobnie jak w niektórych drewnianych dziełach, np.: Meteory, Partenonas), a zatem elementów podtrzymujących i podtrzymywanych (Wieża, Forma podwójna). Źródłem inspiracji są tu nie tylko podróże i starożytne budowle, ale także budowy, z którymi zawodowo związany był ojciec rzeźbiarza czy pejzaże z kopalnią naftową w rodzinnym Krośnie, upstrzone „szkieletami” kiwonów, powracających we wspomnieniach. Forma rzeźb ceramicznych nierzadko przyjmuje też kontrastowo odmienne postaci, bywa giętka, splątana (Splątanie, Węże), ale też blokowa (Karambol), wertykalna czy „komórkowa”. Miewa organiczne, ale i haptyczne jakości, wyzwala nie tylko asocjacje pojęciowo-treściowe, ale też konkretne odczucia, przywodząc na myśl: ciężar, miękkość, śliskość, krągłość, etc., a zatem cechy występujące w przyrodzie. Wydaje się, że przy dużej rozpiętości rozwiązań, które bada Oprządek w swojej praktyce twórczej, mniej interesuje go kwestia samego obiektu w przestrzeni, interakcji rzeźby, otoczenia i widza, bardziej intryguje natomiast dotykanie pewnych rudymentów zarówno samych struktur, jak i doznawania. W obszarze tym zbliża się artysta zarówno do sposobu działania zjawisk w naturze, jak i do pradawnych, archaicznych motywów, co oczywiście nie wyklucza twórczego korzystania z osiągnięć awangardy ubiegłego wieku, poszukiwania nieodkrytych jeszcze „symfonii układów przestrzennych”[1].
W warstwie znaczeniowej Oprządek, wychodząc poza intelektualne spekulacje, czerpie z rozległego rezerwuaru źródeł, z dziedzictwa kultur czy współczesnych tekstów kultury (jak choćby film), z pamięci dzieciństwa i pojawiających się spontanicznie wrażeń. Stąd jego rzeźby zdają się kumulować intuicje i potrzeby psychiki, a charakterystyczne formy ceramik, drewnianych słupów albo znalezionych fragmentów drzew konfrontują widza z ukrytymi pokładami świadomości. Wiele z prezentowanych prac ewokuje na przykład pierwotną potrzebę schronienia, odnalezienia ponownego związku z tym, co zostało wyeliminowane przez dominujące modele cywilizacyjnego rozwoju. Rzeźby często wiążą się z wnikaniem w głąb, dążeniem do poznania, są penetrowaniem i przekraczaniem percepcyjnej powierzchowności, zapraszają do zmiany sposobu postrzegania, sugerują proces przechodzenia, który kojarzyć się może nawet ze swego rodzaju inicjacją.
Natura i geometria
Punktem wyjścia procesu twórczego nie jest w tym przypadku aprioryczna idea zrodzona na poziomie intelektualnym, ale często pozornie nieistotny impuls płynący od świata zewnętrznego: obraz, kamień, kawałek znalezionego drzewa, dostrzeżenie przypadkowego układu form. Rzeźbiarz poproszony o wypowiedź przy okazji otwarcia wystawy Zbiory i połączenia w Galerii Molskiego podkreślił, iż jego sztuka nie powstaje w poczuciu oderwania od całości, ale przeciwnie, immanentnie wyrasta ze stosunku do natury i kontaktu z nią, z odczytywania świata jako swego rodzaju wielkiego, niezmiennie trwającego dzieła, w którym wszyscy uczestniczymy. Nie dziwi zatem, że Oprządek wybiera materiały pochodzące wprost z natury i preferuje techniki oparte na jej komponentach. Na przykład w drewnianych pracach ingerencja artystyczna zainspirowana jest bezpośrednio danymi przez przyrodę kształtami, wchodzi z nimi w symbiozę w niemałym stopniu zachowując czytelność pierwotnego wyglądu. Można w tym kontekście przywołać choćby dzieła pokazywane w Poznaniu, takie jak: Partenonas, Brama, Przejście. Nawet jednak kiedy dochodzi do bardziej zdecydowanej obróbki rzeźbiarskiej oraz wykańczania poszczególnych obiektów przez opalenie drewna, nadawanie im szlachetnego odcienia czerni, to twórca daleki jest od akademickiego wygładzania powierzchni, preferując „twarde” ciosanie o archaicznym, a nawet prymitywnym rodowodzie. I tu przywołajmy rzeźby takie jak: Noc, Reaktor, Ładunek, Stożek czy Szczepienie. Innym przykładem wykorzystywania bogactwa przyrody są prezentowane na ekspozycji „reliefy” z rytmicznie ułożonych łupinek orzechów buka, wyrzucanych przez morze i znajdywanych przez twórcę na greckiej plaży (Zbiór pierwszy, Zbiór drugi).
Silne zakorzenienie w naturze w niemniejszym stopniu ma ceramika, jedna z najstarszych znanych ludzkości technik, do której systematycznie powraca Oprządek. Samo jej użycie implikuje oczywiście powstawanie innych rozwiązań niż ma to miejsce w przypadku drewna czy kamienia. Nie może być tu mowy o korzystaniu z zastanych form, konieczne jest natomiast modelowanie amorficznej gliny. Jednak i w tym przypadku po inspiracje sięga twórca do występujących w naturze, we wszechświecie – powiązań i praw, które działają na poziomie mikro- i makrokosmicznym. Kompozycje ceramik łączą zatem organiczność z uporządkowaniem, plastyczną „miękkość” z wyraźnie wyczuwalną konstrukcją, obserwację i wiedzę z interpretacją/kreacją. Przez wiele lat rzeźbiarz związany był z kręgiem geometrystów skupionych wokół Bożeny Kowalskiej, nigdy jednak nie uprawiał sztuki opartej wyłącznie na geometrycznym idiomie, w którym dominuje matematyczna precyzja nierzadko sprzężona z estetyczną „sterylnością” i intelektualizowaniem/idealizowaniem sfery doznań. Niemniej w myśleniu Oprządka o formie i strukturze obecne jest zdyscyplinowanie, poszukiwanie rytmów, powtarzających się wzorców, porządkujących zasad, które przenikają istnienie i które powinny odzwierciedlać się w rzeźbie, rozumianej jako część wielkiej całości, Wszystkiego. Organiczność wchodzi w ten sposób dialog z geometrią i strukturą, zasada żeńska z męską, amorficzność, a finalna postać dzieła wydaje się być oryginalną wypadkową wielu czynników, inspiracji i złożoności wewnętrznego świata twórcy.
[1] Cytat z autokomentarza Leszka Oprządka.
Wystawa: 08.06 – 12.07.2024