
Wernisaż Mateusza Piestraka "Ślady - kształty - znaki"
W piątek 13 grudnia o godz. 18:00 odbył się ostatni w tym roku wernisaż. Tym razem była to prezentacja najnowszych prac autorstwa Mateusza Piestraka pt. "Ślady - kształty - znaki".
Wystawę tworzyło ponad 20 obrazów - za wyjątkiem jednego - pochodzących z 2024 roku.
Prezentowane dzieła można podzielić na trzy zasadnicze grupy. Pierwszą z nich – najbardziej „abstrakcyjną” – stanowią prace, powstałe przez utrwalenie kształtów przypadkowych przedmiotów. Ujęte w nieoczywistej konwencji, przywodzą na myśl odległe skojarzenia, ujawniając ukrytą symbolikę. Rozłożony karton przekształca się w zamek lub fortecę, segregator wynurza się z pomiętego obrusu niczym drapieżny rekin, a rozrzucone gwoździe przypominają zaszyfrowaną wiadomość. W tych pracach kluczową rolę odgrywa akt dekontekstualizacji – znane obiekty tracą swoją funkcję użytkową i zyskują nowe, wieloznaczne tożsamości. Artysta zdaje się pytać: jak zmienia się rzeczywistość, gdy przestajemy ją postrzegać w sposób oczywisty?
Kolejna grupa eksploruje ewolucję i transformację motywów. Kompozycje abstrakcyjnych kształtów uzupełniają bardziej rozpoznawalne formy. W ten sposób, artysta balansuje na granicy znanego i obcego. Powstają tu niejasne sytuacje. Kontury znanych przedmiotów przekształcają się w nowe formy. Ta wizualna deformacja może budzić różne emocje – od ciekawości wynikającej z obserwowania procesu tej dziwnej przemiany, po niepokój wywołany kontaktem z przedmiotem teoretycznie znanym, który nieoczekiwanie stał się tajemniczym znakiem.
Ostatnią grupę prac tworzą obrazy - przynajmniej pozornie - realistyczne. Syntetyczne plamy i linie układają się w rozpoznawalne motywy, nierzadko fantastyczne lub podszywające się pod surrealistyczne klisze. Z wyobraźni artysty wyłaniają się elementy nowej, zmyślonej rzeczywistości, którym przyglądamy się z bliska, jak rozstawianym na planszy figurkom i dziwnym drobiazgom. Ale i tutaj prostota jest złudna – obrazy te wprowadzają widza w świat, w którym banalne przedmioty stają się nośnikami wieloznacznych skojarzeń.
Powstała w ten sposób rzeczywistość – kraina wyobraźni Mateusza Piestraka, jest rodzajem odgrywanego na oczach widzów teatru cieni, do którego w sposób bezpośredni nawiązuje jeden z przedstawionych na wystawie obrazów. Splecione dłonie – być może należące do samego artysty – ustawione przed źródłem światła wycinają w jego pełni kształt przypominający ptaka. Piestrak wykorzystuje cień nie tylko jako metaforę, ale także jako narzędzie, które pozwala mu przekraczać granice między materialnym, a wyobrażonym. Cień w jego obrazach nie jest jedynie odbiciem rzeczywistości, lecz jej reinterpretacją – czymś na kształt wizualnego śladu.